niedziela, 7 sierpnia 2016

Magia przyjaźni

Czy ktoś kogo się nie spotkało twarzą w twarz może być prawdziwym przyjacielem?


Tak jak w tytule cały ten post będzie o przyjaźni, lecz nie o zwykłej.
Ostatnio życie znowu zaczęło rzucać mi kłody pod nogi i pokazało mi kto jest moim przyjacielem a kto tylko tak mówi. To kogo nazywamy znajomym/mą, kolegą lub koleżanką oraz przyjacielem czy przyjaciółką jest kwestią osobistą. Tak więc będzie to MÓJ punkt widzenia. Moje grono prawdziwych przyjaciół można by policzyć na palcach u rąk. A tych, którzy twierdzą że są moimi przyjaciółmi a gdy dostaną co chcą odwracają się- zapominam o ich istnieniu.

Ale są jeszcze osoby, o które warto walczyć. Oto historia jednej z nich.
Jakiś czas temu odważyłem się napisać do pewnej dziewczyny (wtedy nie wiedziałem jak się sprawy potoczą). Zaryzykowałem i teraz jestem z tego bardzo zadowolony :-). Okazało się że była to jedna z najlepszych decyzji jakie podjąłem. Dziewczyna poza urodą jest też bardzo inteligentna. Łączy nas nasze doświadczenie z ludźmi, którzy pojawili się w naszym życiu i nagle bez powodu się od nas odwrócili.

Czemu tak ją chwalę? Ponieważ jeszcze się nie spotkaliśmy twarzą w twarz a wciąż (przynajmniej w mojej ocenie) poznajemy wiele ciekawych rzeczy o sobie nawzajem i zdarza się że siedzimy nawet po parę godzin i po prostu piszemy często wywołują pozytywne emocje u drugiej osoby. Jednak żeby nie było nie porozumień zarówno ona jak i ja mamy dystans do poznawania nowych ludzi więc póki co staramy się poznać. Nie ma pośpiechu.

Co tym przykładem chciałem pokazać? Odpowiedź jest prosta. Przyjacielem nie jest ten kogo znamy długi okres czasu ale ten kto sprawia że czujemy się swobodnie i daje nam poczucie bezpieczeństwa.
Taką osobą jest M.
Mimo że znam ją około 2. może 3. miesięcy to czuję jakbym znał ją o wiele dłużej.
Dla mnie tak właśnie powinna wyglądać przyjaźń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz