sobota, 27 sierpnia 2016

Przemiana

Czy z małego strachliwego dziecka można stać się wojownikiem? Oczywiście że tak.


Przemiana, o której mówi tytuł odnosić się będzie do mojej osoby. Są to moje osobiste doświadczenia więc będą one pisane jak to określiła moja przyjaciółka M. od serca.

Zacznijmy od tego że osoba pisząca ten blog nie przypomina już za bardzo tej ze swojego dzieciństwa.
Jako dziecko nawet nie wiedziałem że kiedyś kimś takim się stanem.
Moje dzieciństwo już od samego początku nie było łatwe. Nie należę do osób, których rodzice byli już po studiach czy już je kończyli gdy dziecko pojawiało się na świecie. Ja zależę do tej grupy gdzie rodzice jeszcze nie ukończyli studiów a dopiero je zaczynali.
Jako dziecko preferowałem bierny tryb działania. Nie byłem liderem grupy lecz najlepiej czułem się jako ten kto jest ostatni do podejmowania decyzji. Wolałem aby inni podejmowali za mnie decyzje. Pomijając to byłem bardzo strachliwy. Po części było to spowodowane dziecięcą wyobraźnią ale i również moim podejściem do problemów. Ucieczką. Lecz uciekać nie było mi łatwo gdyż pomimo iż należę jeszcze do pokolenia dzieci, które więcej czasu spędzały na powietrzu to moja kondycja jak i waga nie była idealna. Pomimo faktu iż nie do końca czułem się z tym dobrze to nic z tym nie robiłem. Czemu? Do dziś sam nie wiem.

Przemiana zaczęła się dopiero w gimnazjum. Wtedy odkryłem to co skrywało się wewnątrz mnie. 
Zacząłem uprawiać sport: siłownia, bieganie. Wciąż ćwiczę więc można powiedzieć że stało się to częścią mnie. Nie tylko moje ciało się zmieniło. Moje podejście do pewnych spraw również się zmieniło. Część ludzi zaczęła widzieć we mnie wzór lub motywację do zmienienia się na lepsze inni zaczęli we mnie widzieć zagrożenie swojej pozycji w społecznej hierarchii. Na początku byłem tylko symbolem zmian w mojej klasie. W szkole średniej nieco się to rozwinęło. Zacząłem od tego samego poziomu co inni a pod koniec liceum usłyszało o mnie już większe grono osób niż moja klasa bo cała szkoła poprzez wywiad w gazetce. Część nauczycieli mówiła że stałem się dla nich symbolem w zaledwie trzy lata. Na to wszystko również miała wpływ zmiana mojego podejścia do życia i rzucanych przez nie w moim kierunku problemów. Stałem się osobą o sporym doświadczeniu w rozwiązywaniu problemów nawet tych, z którymi wcześniej się nie spotkałem. Teraz mogę śmiało rzec że zrobiłem ogromny krok naprzód i mam nadzieję że wystarczy mi sił do dalszej walki.

Tym wpisem chcę wam pokazać że czasami zmiana może okazać się czymś dobrym. Nie bójcie się wyzwań. Jeżeli nie spróbujesz nie będziesz wiedział czy było warto. Nawet jeżeli nie podołacie to pamiętajcie że i tak jesteście silniejsi od tych, którzy nawet nie spróbowali.

Każdy z nas ma w sobie siłę by coś zmienić. Jeżeli chcesz możesz osiągnąć wszystko musisz tylko wstać i ruszyć z miejsca.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz